Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RedRider z miasteczka Poznań. Mam przejechane 12028.20 kilometrów w tym 3362.83 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RedRider.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
26.00 km 20.00 km teren
01:26 h 18.14 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:560 m
Kalorie: kcal

Jak się może skończyć wyjazd bez zapasowej dętki i pompki?

Sobota, 7 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Brać czy nie brać? Oto jest pytanie...

Tylko 3 dni w górach i to akurat w święta kiedy niejako należy być z rodziną, do tego w sobotę zaplanowane piesze wyjście a i jeszcze zapowiedzi pogody w okolicach 0*C.

Wszystko wskazywało na: nie brać bo i tak nie zdążysz. No ale wziąłem rower bo miejsce było więc wielkiego problemu to nie robiło. Jak już wziąłem to i ambitnie zaplanowałem że codziennie rano przynajmniej te 2 godzinki śmignę po górach i zaliczę parę podjazdów. Zawsze coś.

A zatem sobota: wyjazd z Cieplic ok godz. 7 rano, kierunek stacja benzynowa w celu podniesienia ciśnienia w kołach. Było jakieś 1,8 atm. więc kiedy podniosłem do ok 2,7 to od razu żwawiej zaczęło się jechać ;-P

Na stacji benzynowej klimat prowincji: "stacjonarny" piesek sobie spokojnie obserwuje rzeczywistość:





Dalej stara dobrze obcykana trasa przez Podgórzyn, Przesiekę na Wodospad Podgórnej z krótkimi ale ostrymi odcinkami.





W końcu i wodospad, ale dzisiaj bez kąpieli, lecę dalej ;-P



A dalej to już szlakiem w górę a nie drogą, więc podjazd był i techniczny i bardziej stromy. Ok 1 km dalej wpadam na fragment trasy BikeMaratonu z 2011 i tak lecę do Przesiek i potem jeszcze kawałek aż wrócę prawie do tego samego miejsca właśnie w Przesiece żeby się skierować na Zachełmie.

Przez las jechało się dobrze, w miarę sucho było aczkolwiek w lesie trafiały się odcinki błotne, na szczęście tak gdzieś w 1/3 podeschnięte, więc mocno "żabami" nie rzucało:



Z Zachełmia znowu dobrze znanym zielonym szlakiem w kierunku Chojnika. Bardzo fajna i w jednym miejscu wymagająca ścieżka.



Tuż przed samym szczytem jeszcze tylko parędziesiąt schodeczków:



No i pro forma "byłem, zobaczyłem" i można lecieć w dół do Sobieszowa:



Jak tylko zjechałem do Sobieszowa no to stało się to co się musiało stać komuś kto nie ma ani pompki ani dętki na wyjeździe, guma... i tu się wycieczka skończyła :-P

Pogoda była bardzo przyjemna, choć w okolicach 7*C to i tak całkiem wiosennie.

Ale jak to mówią licho nie śpi. Po południu po powrocie z pieszego wyjścia w góry (nota bene które dało w kość tak jak sobotnia szosowa runda- podejście w zimowych warunkach pod Pielgrzymy - dzień więc dobrze się spełnił treningowo) takie oto piękne widoki było dane mi oglądać:



Aby dokładnie za 12 min (odczyt z godziny zrobienia fot), dokładnie w tym samym miejscu zobaczyć można było TO:




Strach się bać wychodzić kiedykolwiek i gdziekolwiek :-D


No i trasa dla potomnych:


#lat=50.828127109902&lng=15.657195&zoom=13&maptype=ts_terrain
test
Kategoria Fotosos, Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa latdw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]