Info

Więcej o mnie.


Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2014, Czerwiec2 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2013, Wrzesień9 - 1
- 2013, Sierpień16 - 1
- 2013, Lipiec11 - 3
- 2013, Czerwiec15 - 9
- 2013, Maj21 - 1
- 2013, Kwiecień13 - 0
- 2013, Marzec10 - 1
- 2013, Luty8 - 0
- 2013, Styczeń12 - 1
- 2012, Grudzień6 - 2
- 2012, Listopad7 - 0
- 2012, Październik6 - 0
- 2012, Wrzesień15 - 2
- 2012, Sierpień21 - 8
- 2012, Lipiec24 - 5
- 2012, Czerwiec20 - 0
- 2012, Maj19 - 4
- 2012, Kwiecień20 - 7
- 2012, Marzec13 - 0
- 2012, Luty6 - 0
- 2012, Styczeń8 - 1
- 2011, Grudzień5 - 0
- 1991, Kwiecień1 - 3
Dane wyjazdu:
90.40 km
0.00 km teren
03:03 h
29.64 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max:182 ( 93%)
HR avg:147 ( 75%)
Podjazdy:230 m
Kalorie: 1850 kcal
Rower:Treningowy
Kawał dobrej roboty. Objezierze + wisienka ;-P
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0
Po wczorajszym treningu siłowym dzisiaj trzeba było trochę odpuścić i zrobić trening wytrzymałościowy. W planie była rundka przez Objezierze + dodatkowa pętla wydłużająca: odbicie w Kowalewku na prawo i jazda przez Nieczajną. W sumie miało to dać ok 80 km, a tempo miało być z zakresu II strefy tętna.Teoretycznie można było wymyślić coś innego, bez dublowania odcinków, ale nie miałem zbytnio weny na szukanie trasy a potem dbanie w trakcie o to aby ją pilnować. Runda przez Objezierze jest znana, można skupić się tylko na jeździe, tętnie i znanych trudniejszych odcinkach.
Do wyjazdu dołączył się Wojtek Polcyn, i bardzo dobrze, bo we dwójkę zawsze raźniej i mniej nudno niż samemu.
Pogoda dopisała, wszyscy się stawili, ruszamy. Tempo jak wspomniałem tylko przed Kiekrzem Wojtek wskoczył na czoło i ruszył mocniej. Mi to nie przeszkadzało bo mogłem regulować tętno to chowając się to wystawiając na opór powietrza.
W Rokietnicy runda trochę się zmodyfikowała i polecieliśmy w prawo a nie w lewo, a w Kowalewku byliśmy już na wyznaczonym wcześniej torze.
Z zaplanowanej jednej pętli wyszły dwie choć na pierwszej nogi zaczynały wołać dość. Na szczęście niewygórowane tempo pozwoliło im się zregenerować i do końca trasy były już posłuszne. Udało się również mimo planu zaakcentować i podtrzymać podjazdy "na twardo".
Tak więc i pętelki i mocne podjazdy stały się ową "wisienką" dzisiejszego treningu.
Na końcówce od Kiekrza nawet całkiem nieźle poszliśmy ;-P Najpierw Wojetk wskoczył na czoło narzucając tempo ok 34 km/h a potem ja pociągnąłem drugą część dojazdu w minimalnie większym tempie.
I tak oto pyłko całkiem fajnie 90 km w całkiem niezłym tempie. Trening jak najbardziej należy do udanych.
Śr. pr. 30,6 km/h
Kategoria Objezierze